Warto przypomnieć sobie dialog głównego bohatera z żoną pod restauracją.
"- DuPont łamie obietnice.
- Którą część?
- Całą, zrywają umowę, odrzucają wnioski panelu. Z każdym będą walczyć osobno w sądzie, to tysiące chorych ludzi, poddadzą się. Nie mogą walczyć z DuPont!
- Ale Jak? Nie mogą się wycofać!
- Są tytanem przemysłu, mogą wszystko!
- I tak nie odbiorą Ci tego co zrobiłeś!
- Jasne, że tak! Właśnie o to chodzi. Chcą pokazać światu, że walka nie ma sensu. "Patrzcie, nawet wtajemniczony nas nie pokona". Tak działa ten system, mamy myśleć, że nas chronią, a to kłamstwo! Sami to robimy i nikt inny, ani firmy, ani naukowcy, ani rząd, MY! Usłyszałem to od farmera po podstawówce, od razu to wiedział, a ja wziąłem go za wariata... Wariował...?"
I właśnie tym się różnią "pożyteczni idioci" od "foliarzy", jedni wierzą, że wielki świat się troszczy o zwykłych ludzi, a drudzy rozumieją, że takie historie jak z DuPont i teflonem to wierzchołek góry lodowej i zdrowie ludzi jest niczym jeżeli chodzi o mamone i wpływy.